Grupa teatralna Edmundi oraz czuwanie
24 dzień miesiąca to dla Salezjanów szczególna data, ponieważ wspominamy w tym dniu Maryję i czcimy Ją pod wezwaniem Wspomożycielki Wiernych. Ta październikowa niedziela w naszym sanktuarium to dzień kiedy gościliśmy S. Honoratę Klonowską dyrektorkę Domu Pomocy Społecznej w Skoczowie, gdzie Siostry Służebniczki Dębickie prowadzą dom dla mężczyzn z upośledzeniem umysłowym. Siostra dzieliła się informacjami na temat dzieła, które prowadzi i jego rozbudowy, natomiast podopieczni wraz z pracownikami pod koniec każdej mszy św. przedstawiali pantomimę pt. „Ręce”. Jedna osoba ubrana w białą albę – Jezus, pozostałe osoby ubrane na czarno, w białych rękawiczkach leżeli na posadzce kościoła. Powoli Bóg stwarzając świat stwarza w końcu człowieka. Postacie się podnosiły, najpierw mężczyźni, potem kobiety. Bóg dał człowiekowi ręce, aby tworzyły, dawały, kochały, pomagały i broniły. Nagle zmienia się muzyka, w tym czasie z rąk spadają białe rękawiczki a nałożone są czarne i narrator mówi: „Ręce, które miały kochać - nienawidzą; miały pomagać – napadają. My używamy rąk by niszczyć. Bóg wyciągnął swoje ręce nad światem dążącym do zagłady, ale my przybiliśmy te ręce do krzyża i powiedzieliśmy: Zostań tam Boże! Ale On nie został. Chociaż był pogrzebany – Zmartwychwstał. Dzisiaj Jezus chodzi ulicami naszych miast. Jego ręce pokryte bliznami tęsknią, czekają. Bóg ma lekarstwo na buntownicze stworzenie. Tm lekarstwem jest Jezus. Czy go przyjmiesz, czy odrzucisz? Decyzja pozostaje w twoich rękach.
Grupa teatralna "Edmundi" - składająca się z podopiecznych i pracowników otrzymała gromkie brawa za pantomimę ewangelizacyjną.
Jak wiele można wyrazić gestem, muzyką, ciszą. Po mszach świętych wierni mogli wesprzeć budowę nowego domu dla wychowanków kupując wykonywane przez wychowanków i pracowników Ośrodka różne przedmioty.
Wieczorem odbyło się ostatnie w tym roku kalendarzowym czuwanie maryjne na Górce. Mszy św. przewodniczył proboszcz parafii Szczyrkowskiej ks. Andrzej Loranc. Kazanie wygłosił ks. Dariusz Porzucek salezjanin z Krakowa, on też prowadził rozważania w czasie różańca. Mimo chłodnego wieczoru odbyła się procesja różańcowa na zewnątrz sanktuarium. Blask świec, zapalone latarnie i śpiew pieśni „Idziemy na Górkę” rozgrzewał serca tych, którzy zapragnęli wziąć udział w modlitewnym czuwaniu przekazując liczne intencje do wspólnej modlitwy. Rozważania różańcowe osnute były na tekście ewangelii z tego dnia, gdzie Jezus uzdrawia niewidomego Bartymeusza. Niewidomy głośno wołał do Jezusa, to wołanie przyniosło błogosławione owoce, płynęło z głębokiej wiary Bartymeusza, który dostąpił spotkania, rozmowy z Jezusem i potem już nie wrócił do miejsca przy bramie, ale poszedł za Zbawicielem. Ks. Dariusz przywołał jeszcze wymowny przykład mocy modlitwy różańcowej za czasów II Wojny Światowej. Dnia 6 sierpnia 1945 roku na Hiroszimę została zrzucona bomba atomowa. W jednej chwili zginęło około 90 tysięcy ludzi. Kolejne 250 tysięcy zmarło w wyniku ran i poparzeń oraz choroby popromiennej. W strefie totalnego zniszczenia i ruin ocalał tylko jeden dom. Zamieszkiwała go nieliczna wspólnota licząca ośmiu jezuitów i cztery osoby świeckie. Wspólnota przez całą wojnę codziennie odmawiała różaniec. Nie mieli prawa przeżyć wszystko wokół było zniszczone, spalone zrujnowane. Wokół tego domu byłą pustka, nie było nic, a tam jakby nic się nie stało, nawet na ganku siedział sobie kot. Z dachu nie spadła ani jedna dachówka. Zakonnicy pierwsi ruszyli na pomoc.. nikt do końca życia nie cierpiał na choroby popromienne. Ojciec Lasalle dożył 92 lat życia. Nie da się tego inaczej wytłumaczyć jak tylko tym, że jest siła większa i potężniejsza niż atomowa bomba, która ocala. Tą siłą jest różaniec. Październik to miesiąc różańca. Warto więc korzystać z tak potężnej obrony jaki nam daje Maryja, która w licznych objawieniach prosi swe dzieci: „Odmawiajcie różaniec”.